piątek, 20 marca 2015

Aloha

Sądząc po tytule, powinienem być na Hawajach. Rzeczywiście, rzut oka z 7 piętra Ohana Waikiki West pozwala stwierdzić obecność w pobliżu błękitnego  morza, plaży i wzgórza zamykającego ją od wschodniej strony. Ta plaża to Waikiki, obok Copacabany w Rio de Janeiro, chyba najsłynniejsza plaża na świecie (nie licząc naszych Dębek oczywiście). Napisy też nie pozostawiają wątpliwości. Ten sam alfabet co na Tahiti - z jednym wyjątkiem: "v" zostało zastąpione przez "w", no i samogłoski występują w dwóch wersjach - druga powstaje przez dodanie myślnika nad literą.

Jestem na północnym wierzchołku polinezyjskiego trójkąta. W kraju potężnego króla Kamehameha, który w roku 1810 założył dynastię  rządzącą aż do czasu, kiedy bogaci amerykańscy plantatorzy i biznesmeni mieli inny pomysł.

W 1893 roku grupa lokalnych - przepraszam za słowo - separatystów obaliła Lili'uokalani, ostatnią królową Hawajów i stworzyła tzw. Komitet Bezpieczeństwa (Committee of a Safety).

Teraz zagadka dla przenikliwych - co Komitet uchwalił w pierwszej kolejności. Tak właśnie - wystosował prośbę do Stanów Zjednoczonych o przyłączenie Hawajów do USA i wzięcie pod ochronę ich mieszkańców, którzy czują się zaniepokojeni sytuacją. Jak czytamy w oficjalnej historii pisanej przez Amerykanów: "Minister rządu USA, John L. Stevens, odpowiadając na prośbę  Komitetu Bezpieczeństwa, wysłał na wyspy korpus Marines." Brzmi znajomo?

Sto lat później, w 1993 roku prezydent Bill Clinton podpisał symboliczną Apology Resolution, przepraszając w imieniu narodu Amerykańskiego za dokonanie tego przewrotu.

Wkrótce po interwencji, przy wsparciu Marines wspomniany Komitet powołał
na Prezydenta Republiki niejakiego Sanforda B. Dole'a. Jego nazwisko możecie ciągle spotkać na nalepkach na bananach sprowadzanych z Ameryki Łacińskiej i ananasach uprawianych właśnie tutaj (większość światowej produkcji ananasów pochodzi z Hawajów). Firma "Dole" to teraz światowy potentat produkcji owoców tropikalnych.

Hawaje stały się 50 stanem USA dopiero w 1959 roku - wcześniej były terytorium zależnym. Są jednym z czterech stanów, które były niepodległe przed przyłączeniem do USA. Trzy pozostałe to Republika Vermont  (1791), Republika Teksasu (1845) i Republika Kalifornii (1846).

Dzisiaj to piękne, tętniące życiem wyspy z supernowoczesną infrastrukturą. Honolulu jest jednym z najważniejszych portów morskich i lotniczych USA. I strategicznym punktem dla amerykańskiej armii.

Podróż autobusem z lotniska do eleganckiej dzielnicy Waikiki pokazuje amerykański rozmach i wiele nowych budowli z betonu i szkła. Przyznać trzeba - dobrze wtapiających się w tropikalną zieleń. Szerokie ulice, eleganckie samochody. I ludzie wszystkich ras i kolorów.

- Tu żyje się pięknie i wygodnie. Powiedziałabym, że lepiej niż gdziekolwiek indziej na świecie - mówi dystyngowana, elegancka starsza pani, która przysiadła się do mnie w autobusie linii 19 (lotnisko - Waikiki). To Sally Squires, pisarka, która przeniosła się tu z australijskiego Perth. Sally jest tuż przed emeryturą, pracuje jeszcze jako PR-owiec dla firmy odzieżowej, a wcześniej przez wiele lat była dziennikarką w Perth i w Nowym Jorku. Teraz pisze książki.

Jest autorką 6 książek dla dorosłych (np. Skin of the Kangaroo, Alligators and Jack Nicholson, Napoleon's Last Night) i 6 dla dzieci (np. The Story Tree, Mermaids are Cool, Ozz Wozz). Do kupienia w Amazonie.

Przed nią jeszcze wiele lat twórczości. Jest w świetnej formie, poza tym średnia długość życia jest tu najwyższa spośród wszystkich Stanów USA, a na świecie ustępuje tylko Japonii i wynosi 81,5 lat. Żyć nie umierać.

I to jak żyć. Całe Waikiki jest jednym wielkim salonem na świeżym powietrzu. Pięknie przyciętne trawniki, kwiaty, palmy i bezpieczne ulice na ludzką miarę. Wzdłuż Kalakaua Ave, głównego bulwaru obok plaży Waikiki, płoną żywym ogniem gazowe eleganckie pochodnie. Nadaje to temu miejscu niezwykłego charakteru i klimatu intymności. W tłumie turystów dominują Azjaci ze szczególnym uwzględnieniem Japończyków. To dla nich popularne miejsce wakacji oddalone o raptem 6 tys. km.

I jeszcze jedno - nie tylko ulice ale i przestrzeń publiczna jest czysta. Hawaje były pierwszym z czterech obecnie stanów, w których zabronione są billboardy uliczne. Ten zakaz wprowadzono już w 1927 roku.

Poczatkowo miałem zamiar skrócić tutaj pobyt do dwóch dni. Ale tak mi się podoba, że zostanę przynajmniej jeden dzień dłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz