sobota, 14 marca 2015

Moana Tea

Mo'orea przywitała mnie deszczem. I wcale nie mam jej tego za złe. W końcu pora deszczowa ma swoje prawa. Deszcz był intensywny i bardzo elegancki - padało tylko wtedy, gdy siedziałem na promie.

Prom Aremiti to nadzwyczaj nowoczesny gigant. Siedzenie w wielkiej sali pasażerskiej dało mi jedną obserwację. Niemal wszyscy pasażerowie jak na komendę ustawili się w kolejce do baru i jedli, jedli przez całą podróż jakby na lądzie czekała ich tygodniowa głodówka. I co jedli: tłuste zapiekanki serowe, chipsy, słodkie bułeczki najróżniejszych rozmiarów i kształtów, gęste sosy, słowem zasmażka, zasmażka i jeszcze raz zasmażka. Tajemnica coraz powszechniejszej otyłości rozwiązana.

Jedynym, który nie jadł tego syfu był Moana Tea - 101 procent Polinezyjczyka czystej krwi. On przyniósł sobie starannie zapakowaną rybę z ryżem. Moana mieszka na Mo'orea. Wraca właśnie z ćwiczeń tańców tahitańskich. Przygotowuje się do jakiegoś festiwalu. Faktycznie, trudno wyobrazić sobie lepszy materiał na tancerza - muskularny, wysoki i co tu dużo mówić, mija żona powiedzialaby, że po prostu piękny.

Nie wiedział gdzie jest Polska, ale coś słyszał o tym gdzie są Niemcy.
- What's your name?
- Moana Tea.
- What is the mining of this name in Maohi?
- Mining, minutes, ahh minutes.... fourty - fifty.....
I tak dowiedziałem się ile Aremiti potrzebuje by dotrzeć do celu.

2 komentarze:

  1. Cześć Robert. Fajne te Twoje fotki i komentarze do zdarzeń. Mam nadzieję, że ten deszcz, który polewał Cie na promie to nie część cyklonu Pam, który szaleje na Oceanie Spokojnym. Przeczytałem właśnie, że zdemolował całkowicie archipelag wysp Vanuatu na wschód od Australii i przemieszcza się dalej na zachód. A zatem wybierając kolejne cele swej wspaniałej eskapady przeglądaj wcześniej prognozy pogody. A tak apropo wyspy Moorea to widzę że jest tam elegancke pole golfowe. Nie zamierzasz wziąść udziału w jakimś turnieju. Puchar lub kosz avocado murowany. Trzymaj się. Marian

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia!!! Nareszcie zdjęcia!! Piękne :) Polinezyjczyk nie w moim typie, ale skoro dobrze się rusza daję mu szansę ;-P Zaproś, z Asią ocenimy te tańczące muskuły :)

    OdpowiedzUsuń