piątek, 6 marca 2015

Na lewo patrz!


Człowiek ma naturalną tendencję do działania zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Kiedy się patrzy na mapę świata planując podróż dookólną, w sposób automatyczny wzrok podąża w prawo, czyli na wschód, w kierunku Azji. To z pewnością skutek tego, że piszemy i czytamy od strony lewej do prawej. Nie słyszałem o takich badaniach, ale – jak sądzę – gdyby podobny test wykonać na osobach posługujących się np. językiem arabskim, oni naturalnie ruszyliby na Zachód, bo jak wiadomo, ich kierunek czytania jest odwrotny. Nawiasem mówiąc Arabowie rzeczywiście ruszyli na Zachód podbijając w VIII wieku naszej ery Hiszpanię, a w zasadzie to, co wieki później miało się nią stać. Czy ktoś zbadał, jaki wpływ na ten podbój miało pierwsze spojrzenie na mapę niejakiego Tarika Ibn Zijada, arabskiego wodza? Z pewnością oko omsknęło mu się w lewo.

Z kolei Fileas Fogg, jako angielski ekscentryczny dżentelmen, od dziecka ćwiczył gałki oczne w patrzeniu w prawo, nie dziwi więc, że w swą słynną podróż ruszył w kierunku Egiptu i Indii. Dobrze na tym wyszedł, bo jadąc na wschód zdążył w wyznaczonym czasie 80 dni wrócić do Londynu. Zresztą dlatego tylko, że nieświadomie „zyskał” cały jeden dzień stopniowo przesuwając zegarek na poszczególnych strefach czasowych…



A może by tak niestandardowo – ruszyć na Zachód... W ten sposób będę gonił zachodzące słońce. To mi wynagrodzi przeskok przez położoną na Pacyfiku linię zmiany daty „zabierającej” mi całą dobę. W tym przypadku zresztą czas jest pojęciem względnym. Ważne, żebym zmieścił się w terminach. Wyliczyłem sobie, że mam na podróż dokładnie 24 dni. Ruszam we wtorek, czyli za niecałe 4 dni!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz